Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demotywator. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demotywator. Pokaż wszystkie posty

Dźwignie marketingu

W poprzednim poście o kreowaniu potrzeb napisałem o wymyślaniu chorób przez korporacje farmaceutyczne w celu sprzedawania starych "nowych" leków na "nowe" choroby. Jest to klasyczny przykład wykorzystania emocji ludzkich w celu kreowania ich potrzeby na produkt. Trochę informacji można znaleźć w artykule Strach, nadzieja i miłość. Trzy dźwignie marketingu. O ile wykorzystywanie emocji pozytywnych nie budzi większych kontrowersji, bo generują się praktycznie same, to już wpływanie na ludzi i wywoływanie u nich strachu - w większości przypadków kłamiąc - wydaje się być bardzo nieetyczne. Niestety biznes i marketing bardzo rzadko działa etycznie. Prócz takiej notki nie jestem w stanie nic więcej napisać o tych trzech dźwigniach. Póki co jeszcze nie udało mi się w żaden sposób ich wykorzystać. Za to sam się jednej poddałem: miłości do nokii :)

Marketing - kreowanie potrzeb



Ten obrazek pięknie pokazuje, jak może działać marketing. Może tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale bardzo często ta metoda jest w dzisiejszych czasach wykorzystywana. Głównie przez koncerny farmaceutyczne, które żeby zarabiać wymyślają nowe choroby (jeśli ktoś nie wierzy, to może sobie poszukać filmów dokumentalych o tym) :)

Czym jest marketing?

Pisząc o jakimś temacie wypadałoby najpierw jakoś się w niego prowadzić. Definicji marketingu znajdziemy bardzo wiele w internecie. Oto jak marketing przedstawiany jest na stronie marketingwww.com.pl:
Rozwój marketingu jest odpowiedzią na nowe realia jakie nastały po upadku prawa Saya. Okazało się, że najważniejszy w biznesie jest klient i generowany przez niego popyt, a nie sam produkt. Do sprzedaży nie dochodziło wtedy, gdy produkt był dobry lecz wtedy, gdy klienci zgłaszali na niego popyt. Wydawać by się mogło, że dobry produkt wytwarza na siebie popyt lecz to nie prawda. Produkt musi być odpowiedzią na już istniejący lub przynajmniej potencjalny popyt. Najprościej i niezbyt naukowo rzecz ujmując, marketing to sztuka wynajdowania i generowania popytu. Definicji naukowych jest bardzo wiele i nie warto ich tu przywoływać chociażby dlatego, że wiele z nich jest między sobą sprzecznych. Najważniejsza rzecz, o której trzeba pamiętać w przypadku marketingu to fakt, że jego głównym punktem zainteresowania jest popyt klientów powstały w związku ze zgłaszanymi przez nich subiektywnymi potrzebami.
Wydaje mi się, że nie muszę nic więcej tłumaczyć.

Dobrze przedstawia to też demot: